Wednesday, August 09, 2006

mrtvy arcivevoda


A to zabili nam Ferdynanda - rzekła posługaczka do pana Szwejka (...)- Którego Ferdynanda, pani Müllerowo - zapytał Szwejk nie przestając masować kolan. - Ja znam dwóch Ferdynandów: jeden jest posługaczem u drogisty Pruszy i przez pomyłkę wypił tam razu pewnego jakieś smarowanie na porost włosów, a potem znam jeszcze Ferdynanda Kokoszkę, tego, co zbiera psie gówienka. Obu nie ma co żałować.- Ależ , proszę pana, pana arcyksięcia Ferdynanda, tego z Konopisztu, tego tłustego, pobożnego.

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home